sobota, 17 marca 2018

Oswiadczenie podatkowe

wykonane. Kartki wielkanocne napisane, znaczki naklejone, w domu posprzatane, zakupy pomimo pogody, jaka jest, zrobione. Sztuczne znaczy styropianoiwe jajka ubrane w szydelkowe koszulki, tylko wieszac, ale póki co, nie mam naczym, bo wszelkie wiosenne galazki pod sniegiem sie uginaja. Czyli spacer zbierajacy jeszcze nie odbyty. Momo tego, jestem zadowolona z wykonanych prac. Czekam na oklaski ;)



W Rewe nabylam ruskie ptasie mleczko, pticowe moloko. Zobaczymy wkrótce, jak smakuje. W Edece odkrylam barszcz czerwony w sloikach, polskiej produkcji, ale cos nie mam podejscia, szczególnie, je czerwone buraczki jako warzywo bezproblemowo mozna dostac i ugotowac czerwony barszcz. Chalwe tez maja, ale to juz starsze odkrycie. Fajne takie smaki z dawna.



Co do sprzatania, to sprzatam juz caly dom, i oba mieszkania plus piwnica. Demencja mojej mamy postepuje calkiem zwawo, i dwa razy juz mnie nie poznala, badz pomylila ze swoja mlodsza siostra, ta, która zmarla ponad 4 lata temu. Nie mam z ta ciocia wogóle zadnego podobienstwa, ani fizycznego, ani sposobu bycia. Dlatego mnie to zadziwilo. No cóz, trzeba jej tlumaczyc, dosyc szybko jeszcze jej to zaskakuje, jak jest wlasciwie. Czasami robimy z ojcem z nia takie cwiczenia, jak wymienianie czlonków rodziny, i oczywiscie wiele wie. Niestety o tym pokatnym bratanku jej wiadomoscia sa jedynie takie, ze wie, ze ponoc jest. Prawdopodobnie miala w tym czasie z 17 lat, i nie rozmawiano w jej obecnosci na ten temat, bo dziewczyna i za mloda, i temu tam duperele, dzisiaj niewyobrazalne. Ale powracajac do jej demencji, futruje ja tabletkami milorzebu, ale jak przeciez wiem, i "prawdziwe" tabletki na demencje mozna sobie o kant tylka rozbic, takie mam doswiadczenie zawodowe i nasz rodzinny lekarz jest tez tego zdania- za duzo skutków ubocznych przy prawie zerowym dzialaniu. Z demencji jeszcze nikogo nie wyleczono, ot co.

Z ojcem w tym temacie sie rozumiemy, w sensie, ze jakby co, zadnych reanimacji. On jest niezwykle racjonalny i sam mi powiedzial, normalnie az sie zdziwilam, ze jakby jego zabraklo, mam sie nie zastanawiac, lecz pomyslec o stacjonarnej opiece dla mamy, bo "przeciez jej samej w domu nie zostawisz na tyle godzin", znaczy gdy pracuje. Jasne jak slonce, ale dziwne nieco, bo lekka reka malo kto oddaje rodzica do domu starców, ale czasami po prostu ztak jest lepiej dla samego zainteresowanego. Przeciez moja mama nawet po pomoc nie umiala by zatelefonowac, nie zna kalendarza, badz z wielka bieda orientuje sie w miesiacach, nie zna sie na zegarku (juz nie), przestaje umiec czytac i pisac. I to wszystko przed 74- tymi urodzinami w lipcu.

Wskakuje zaraz pod prysznic, takze aby sie rozgrzac (wanny nie mam), a potem poszukam sobie cos na Netflixie, byc moze Gone Girl? Nie wiem, czy jest, sprawdze. Ksiazke akurat przeczytalam do konca, byla to swietna lektura i normalnie nie potrzebowalabym na nia prawie 3 tygodnie, ale jakos zawsze oczy mi sie po kilku kartkach zamykaly, widac bardziej potrzebowalam rekonwalescencji i snu, bo sama ksiazka na takie traktowanie nie zasluzyla.

Za oknami sytuacja nieco lepsza niz dzis rano, drogi i chodniki zdazyly odtajac, sa suche, wiec mróz nie bedzie az taki straszny, bo bez wizji slizgawicy. Ale kalosze na spacery z Mirka znowu konieczne, bo zaspy po bokach i na lakach sa calkiem spore.


(Miroslawa zmachana po spacerze...)

Postanowilam obciac wlosy, jak najszybciej. Latem, a konkretnie na poczatku lipca, mialam je obciete calkiem krótko, bez cieniowan, jedna dlugosc. Potem zaczely mi oczywiscie odrastac, i w miedzyczasie byly jedynie podcinane w kierunku boba z grzywka. Obecnie maja juz dlugosc 12 centymetrów, moge je fajnie zalozyc sobie za uszy, ale przeraza mnie ich ilosc po umyciu i uczesaniu, znaczy ta spadajaca ilosc. Nie wiem, czy sa za slabe, czy to tylko zludzenie optyczne, bo ponoc krótkie wlosy mniej sie widzi na podlodze, a w wannie czy pod prysznicem po prostu wslizguja sie do splywu, i problemu nie ma, bo sie ich nie widzi... w kazdym razie, po osmiu miesiacach z dobrze odrosnieta czuupryna odwidzialo mi sie z nia, i byc moze, dam rade juz w poniedzialek zlapac jakiegos fryzjera- nie wszyscy maja zamkniete w ten dzien, a ja nie jestem wiera klientka, chetnie zmieniam salony, wiec prosze o trzymanie kciuków za udane postrzyzyny w poniedzialek ;)


Tak wlasnie bylo. Moze byc nieco dluzej, ale musi byc o... 10 centymetrów krócej, niz teraz, i nie ma dyskusji. Sorry za wystep w staniku :D i brak retuszu zmarszczek, ale tak juz jest, jak sie zbliza wielkimi krokami do wieku Abrahamowego ;)

6 komentarzy:

  1. Pracowita byłaś ,normę tygodniową odrobiłaś,jajuszka cudnie ubrałaś,ładnie w tych krótkich włosach(nie wiem jak w długich),ech te choroby,mama nie taka stara a ją dopadło,życie .Moja odeszła mając 72 lata,tata się rozchorował poważnie a mamę pochowaliśmy a tata żył jeszcze 11 lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urszulo, wiele smierci przezylam, i w sumie nie wiadomo, badz czasami mam takie uczucie... ze modlenie sie o zachowanie od naglej i niespodziewanej smierci, naprawde jest tym nonplusultra. Mame stracic jest zawsze ciezko, bo mame ma sie jedna. Ale widok cierpiacej, niedoleznej mamy, to tez nielatwe.

      Usuń
  2. Nic, ale to zupelnie nic nie ruszylam w domu, albowiem mialam cos innego, ciekawszego do roboty. Tym bardziej podziwiam Twoje samozaparcie oraz zazdroszcze domu na blysk.
    Mirka wyglada uroczo, tak rozwalona swinstwem do gory.
    Straszne, jak mlodo dopadla Twoja Mame demencja, moja zmierza do 86 i na szczescie umyslowo jest nadal fit, co w naszej sytuacji jest naprawde wielkim szczesciem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to jest szczescie. Oby tak dalej z Twoja mama :*

      Usuń
  3. Jajeczka pięknie ubrane!
    Przeraził mnie wiek Twojej Mamy- za wcześnie na demencję!Straszny deficyt. :((

    OdpowiedzUsuń
  4. BBM, ten typ (Morbus Binswanger) niestety tak ma. Ze moja mama na te forme demencji zachoruje, wiemy juz od kilku lat, po badaniu MRT czaszki. Wtedy bylo to niewyobrazalne, ale zaczynalo sie juz. I nie ma na to sily ani lekarstwa.

    OdpowiedzUsuń