niedziela, 13 sierpnia 2017

Comodo na finiszu

czyli jak w temacie bloga ;)


Wczoraj i dzisiaj wydziergalam rekawy, a sluchalam przy tym, i tez jestem na finiszu, Sprawy Niny Frank. Notabene najlepsza chyba ksiazka Bondy. jeszcze dwa rozdzialy, az mi szkoda :( w ten sposób wysluchalam chyba wszystkich kryminalów autorki, a dwie ksiazki przeczytalam. Ostatnio tez duzo czytam, konkretnie wzielam sie za lekture powiesci historycznych o rodzinie Fuggerów, i dokonczylam druga powiesc. Teraz pozostaje mi tylko udac sie do Augsburga i przynajmniej te Fuggerei odwiedzic ;)

https://pl.wikipedia.org/wiki/Fuggerei

Ale powracajac do comodo- rekawy moglyby byc jednak troche dluzsze, a wiec zaraz je po kolei otworze (szkoda, juz wszylam nitki, ale cóz..) i dorobie po 10 rzedów. Czuje przez skóre, ze bede bardziej zadowolona, gdy beda nieco dluzsze, a nie takie "na styk". A po rekawach jeszcze tylko kilka centymetrów kadluba, na oko jeden 50- gramowy moteczek, i comodo gotowy.

W tym wolnym tygodniu mialam sporo luzu, i wylenilam si etroche za cale poprzednie dwa tygodnie, z praca i woda w piwnicy. Byl pan od kanalizacji, zalozyl mi siatki na rynny, aby juz nie wpadaly do nich liscie debowe; kolejne 200 eurasów w plecy. Dzwonilam do aktualnej wlascicielki monstrualnego deba w sasiedzkim mini- ogródku- daje zgode na jego sciecie, jesli ktos sie podejmie tej roboty. Scinajacego nagra mi kanalowy, a drzewo on sam chetnie zabierze. Tak wiec, niech mi wlascicielka wysle pisemne upowaznienie, i przy najblizszej okazji scinamy.

Pompa do brudnej wody tez juz doszla do mnie, i dziala jak ta lala, wysysa wode do milimetra poziomu dookola siebie. Musze jej jeszcze dokupic osobny szlauch.


Koncza mi sie zdjecia z wegier, to znaczy, w sumie mam ich chyba 500 czy nawet wiecej, dzisiaj pokaze kilka z Budapesztu. W tym roku mialam parcie na obejrzenie szczególnego miejsca, znajduje sie ono nad brzegiem Dunaju, blisko Parlamentu, i nazywa sie "Buty nad brzegiem Dunaju" (Cipok a Duna- Parton). Jest to okolo 60 par butów z brazu, upamietniajacych smierc wegierskich Zydów z rak Strzalkokrzyzowców w latach 44 i 45 ubieglego wieku. Zydów  spedzono nad ten wlasnie brzeg, kazano im rozebrac buty, i zastrzelono ich, po czym i przy czym, ich ciala pochlonely fale Dunaju. Liczba ofiar moze siegac i do trzech i pól tysiaca ludzi. 






Widok przez Dunaj na Bude.


Pod Parlamentem, wieczna Sisi i jej Andraszy, upamietnieni w pomniku z koniem oczywiscie.


A tutaj Wiktor chyba ekstra dla turystów taka atrakcje wymyslil ;) pod Parlamentem, dwóch zgrabnych chlopaków chodzi sobie dookola flagi na maszcie przypominakacej Perszinga 2, w poletku oznaczonym gombokami (kulkami).


Z dalsza.



Zydowskie slady w dzielnicy rzadowej.


Jednen z domów. Nazwiska zmienily sie niesamowicie. Maria Soledad Moreno Garcia, w jakim dowodzie osobistym to sie miesci? ;)


Jiddelbub , zydowski chlopiec na Vaci Utca. W Budapeszcie istnieje jeszcze duza zydowaka parafia, z ogromna synagoga. Warto zwiedzic, bylam juz tam kilka lat temu.


W sumie sie zastanawiam, czy ta egzotyka w ubraniu i fryzurze, nie jest meczaca dla tego chlopca. Dziewczynki wygladaly normalnie, jedynie troche "staroswiecko", bylo ich wiecej. Towarzyszyly im matki, nie do zauwazenia byly ich peruki; bardzo ortodoksyjni Zydzi.





4 komentarze:

  1. Jesienna:
    Zdjęcia śliczne i takie skłaniające do myślenia. Sweter - ile razy patrzę na Twoje wyroby dziewiarskie to żałuję, że ja nie mam zdolności do takich prac. Serdeczności przesyłam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Buty zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Słyszałam ich krzyk...

    OdpowiedzUsuń
  3. Comodo rewelacyjne,buty na brzegu-straszne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem czemu ciągnie mnie do takich zdjęć ilustrujących zagładę, ale oglądam je setki razy. Ten brzeg z tymi butami, tam na miejscu, zrobił na mnie wstrząsające wrażenie.

    OdpowiedzUsuń