środa, 11 stycznia 2017

Idzie na lepsze

Wczoraj mielismy w pracy zebranie, na które strach bylo isc, bo nie wiadomo, co tam znowu wymyslili, konkretnie obawialismy sie, ze nam po pieniadzach poleca. Tu jest taka dziwna moda, ze jak szpital na minusie, personelowi obcina sie, za mniemana jego zgoda, czesc wyplaty. W sasiednim szpitalu bylo to 14%, to juz jest cos. Ale strach bylo tez nie isc, i siedzac w domu, nic nie wiedziec, tak wiec ja i Steffi zebralysmy sie w poludnie i pojechalysmy, nawet zima zelzala, ale chyba z ciekawosci i w kopiasty snieg w górach pojechalybysmy. Tak wiec: wyplaty nie obetna, i nawet gratyfikacje bozonarodzeniowa placic beda. To taka tutaj trzynastka, premia, innych premii nie ma. Jedyne, co nie dostaniemy, to regularna podwyzke, która corocznie jest w granicach 1- 2%, i te nie dostaniemy przez maksimum 5 lat, maksimum, nie minimum, wiec jest moim zdaniem do wytrzymania, porównujac inne szpitale, gdzzie gola bez mydla.

Nie wiem, kto to kiedy wymyslil, ze aby "ratowac" szpital, aby nie splajtowal, nie trzeba bylo go zamknac, personel doklada sie do interesu z wlasnej wyplaty. Toz przeciez zadna inna firma czy sklep tak nie robi, np nikt by nie wpadl na taki pomysl, aby cos takiego zrobic pracownikom edeki czy innej budowlanki, aby sklep pozostal i ludzie w danym regionie mieli nadal te Edeke czy budowlanke. W przypadku szpitali jest wlasnie tak dziwnie, aby szpital nie musial byc zamkniety, aby LUDZIE w danym regionie mieli SWÒJ szpital. Taka obrywka z wyplaty oznacza z pomniejszonym zarobkiem takze kiedys mniejsza rente, a w razie przypadku, ze mimo wkladu personelu psinco z tego wyjdzie i mimo tego plajta, takze mniejszy zasilek dla bezrobotnych, bo i ten dostaje sie procentualnie do zarobków. Czyli taka sobie sprawa z tym "dawaniem czesci wyplaty na ratowanie szpitala".

Wszystko to spowodowane jest chora polityka zdrowotna, systemem finansowania szpitali przez kasy chorych, ale to juz calkiem inny temat i gleboki jak morze.

W kazdym razie, od nas niewiele chca, i to tylko przez stosunkowo krótki czas. ja tam z tym rozwiazaniem moge nadal dobrze i spokojnie zyc, i zdaje mi sie, ze inni tez, bo wyraznie odetchneli, jak widzialam. A 5 lat, maksymalnie 5, to czas, który mozna dobrze miec na celowniku.

Inne dobre wiadomosci tez byly, konkretnie bylo to rozwiazanie oddzialu prawatnego, i podzielenie tego personelu na inne oddzialy, przez co my personalnie sie poprawimy. Dostaniemy tez druga dyzurke, i w nocy bedziemy pracowac we dwoje na stale, zaden skoczek bez kwalifikacji, jak od listopada 2015 roku i sraj na dyszel, jak lezy 50 pacjentów, czesciowo swiezo operowanych. Bedziemy we dwoje, dwie dyzurki, czyli jak kiedys na dwóch oddzialach, kazdy bedzie mial swoich 25- 30 pacjentów, i przynajmniej bedzie ich znal, nie jak teraz, przynajmniej ja nie umiem zapamietac 50 i wiecej, nazwiska, choroby, problemów i i lwiej czesci wszystkiego zwiazanego z diagnoza i leczeniem. Ta druga dyzurka to blogoslawienstwo, skróci to niebotyczne odleglosci do biegania.

Poza tym, znowu pacjenci przychodzacy do szpitala w nocy, beda nocowac w izbie przyjec, przynajmnie´j ci, którzy tam sie zmieszcza. Jak nie bedzie juz miejsca, przyjda na oddzial. Na ten temat od razu zagadalam do naszego kierownika od pielegnowania, ze "normalny" pacjent, to moze do mnie i w srodku nocy, i nad ranem przyjsc, jesli mam miejsce, ale co mnie mierzi od dluzszego czasu, ze nie mam miejsca na pacjenta izolowanego, i musze w srodku nocy budzic kogos z "dwójki", pakowac klamoty, i przenosic go w tym srodku nocy do innego pokoju, aby ten maly pokój urzadzic jako izolatke. Tego chcialabym uniknac, i przede wszystkim, tacy pacjenci mogliby pozostawac na izbie przyjec do nastepnego rana, az ci inni na oddziale sie wyspia do przeprowadzki czy wypisu. Wysluchal uwaznie i przyklasnal mojemu pomyslowi, to juz cos.

Zdaje mi sie, ze nasz obecny menedzer, a mamy go od pierwszego listopada, to zupelnie porzadny czlowiek, bo wszystkie jego pomysly i plany, które przedstawil, maja rece i nogi, i podobaja mi sie. Z pewnoscia ma na to wszystko tez zielone swiatlo z Zurychu, ale zielone swiatlo mial tez ten pomylony, co go mielismy do konca pazdziernika, który tyle namieszal, tyle zniszczyl, czy to ludzi, czy opinie szpitala, ze nie spisal by na wolowej skórze. Od listopada poszedl "uzdrawiac" szpitale w bylym Enerde, i jak czatalismy w gazecie, po szesciu tygodniach tam, opuscil koncern. Podejrzewam, ze Szwajcarzy wyrzucili go na ten paskudny pysk, szkoda tylko, ze dali mu wolna reke wczesniej u nas, na prawie 3 lata.

Tak wiec jak w tytule, widze, ze riuszylo cos ku lepszemu, a ze praca to aktualnie prawie polowa mojego zycia, bo jak inaczej, w koncu z pracy zyje, choc nie tylko praca, to przynajmniej mozna nieco sie odprezyc. Lubie tak :)

Z innej beczki. Od Gackowej vel Weisefrau dostalam ksiazke do czytania:


O tej ksiazce krazy rózne opinie, i albo sie podoba, albo rzuca sie ja po kilku(dziesieciu) stronach w kat. Okazalo sie, ze ja naleze do pierwszej grupy, czytam, dobiegam konca, i jestem ta ksiazka zachwycona. Juz sam fakt poruszenia tematyki implantu slimakowego ;) ale i cala reszta, te watki obok wlasciwej akcji, troche powiesc romantyczna, troche sensacyjna, odkrycie, ze w zyciu jest wiecej brudu, niz tego swojego. Wiele watków bardzo mnie poruszylo, czy to Juan i Juanita, smiertelnie chora Ania, douczylam sie tez co nieco na temat serwerów ;)

Ostatnio wiele czytalam, takze zalegle i prenumerowane czasopisma, przy czym oczywiscie mniej dziergalam. Narzucilam oczka na szal z resztek skarpetkowych wlóczek, jak juz pisalam, robie go z dlugosci, bo na szerokosc robiony, wygladal by jak wlasnie robiony z resztek, a tak mam nadzieje, ze bedzie wygladal choc troche stylowo.


To jest stan na dzisiaj :D ale za godzine leci program policyjny XY, to troche podziergam przy ogladaniu.

Od jakos tygodnia mieszka z nami niezabijalna swinia, Mirka zwatpila i obrazila sie na nia, dlatego swinia stoi w kacie i smieje sie, bo ma gwizdek w pepku i jakos nie mozna go wydlubac.


5 komentarzy:

  1. Cieszę się, że w pracy nie dość, że nie gorzej, to nawet lepiej. W obecnych zwariowanych czasach to naprawdę coś.

    OdpowiedzUsuń
  2. jesienna:
    Dobrze, że nowy rok rok zapowiada się lepiej niż poprzedni. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. super że zebranie się tak skończyło,bedzie Wam lżej,szal zapowiada się ciekawie a ta świnka jest słodka,

    OdpowiedzUsuń
  4. Same dobre wieści!
    Robienie szala na długość normalnie mnie przeraziło- straszna praca!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ło matko pojedyncza! szal na długość! Toć to syzyfowa praca nieomal! :-)))

    OdpowiedzUsuń